REJESTRACJA DO PORADNI +48 690 150 022

w mediach

Dziecko – wyjątkowy pacjent okulisty

Gazeta pacjenta Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu „BOROWSKA 213” numer 31, kwiecień 2018r. (strona nr 6)

Oddział Okulistyki Dziecięcej w Klinice Okulistyki w USK, kierowanej przez prof. Martę Misiuk-Hojło, jest jedynym oddziałem na Dolnym Śląsku, który posiada akredytację na szkolenie lekarzy okulistów w ramach pięcioletniej specjalizacji z okulistyki oraz lekarzy pediatrów. Jest to także ośrodek, który ma możliwość prowadzenia dzieci z najtrudniejszymi schorzeniami i wykonywania najbardziej skomplikowanych zabiegów okulistycznych.

Zawdzięcza to w dużej mierze temu, że znajduje się w wielospecjalistycznym kompleksie szpitalnym i ma możliwość współpracy m.in. z intensywną terapią dziecięcą, hematologami, radiologami czy neurologami. Na oddział przyjmowane są zarówno malutkie dzieci (operowane są już 4-tygodniowe niemowlęta), jak i młodzież do 18 roku życia. Wyposażenie bloku operacyjnego oraz zespół doświadczonych chirurgów pozwalają na wykonywanie szerokiego spektrum operacji od prostych zabiegów sondowania dróg łzowych, operacji zezów, poprzez operacje zaćmy i jaskry wrodzonej czy dziecięcej, do najtrudniejszych zabiegów siatkówkowych – witrektomii.

– Oprócz tych dzieci, które rodzą się z zaćmą czy jaskrą i wymagają natychmiastowej operacji ze względu na ryzyko utraty widzenia są jeszcze mali pacjenci, którzy obarczeni wrodzonymi zespołami genetycznymi mają gorszy start na drodze ogólnego rozwoju – mówi dr n. med. Patrycja Krzyżanowska- Berkowska, ordynator oddziału.

– Trafiają do nas pacjenci nie tylko z Dolnego Śląska, ale z całej Polski – tacy, którzy wymagają kompleksowej oceny stanu okulistycznego, propozycji leczenia i dodatkowych konsultacji. Jak zauważa dr Krzyżanowska-Berkowska, okulistykę dziecięcą i inne specjalizacje pediatryczne charakteryzuje specyficzne podejście do chorego – lekarze muszą pamiętać, że mają do czynienia z pacjentem, który często nie chce z nimi współpracować.

– Bycie okulistą dziecięcym nie jest łatwe. Dziecko to trudny pacjent – boi się bólu, badań w których musi uczestniczyć, ukłucia igłą. Pobyt w szpitalu jest dla większości dzieci stresujący, a czynności, które lekarz musi wykonać, aby postawić diagnozę lub wdrożyć leczenie, wywołują obawę. Dzieci nie wiedzą, co je czeka. Lekarz musi umieć w tym trudnym dla dziecka momencie zdobyć jego zaufanie i sympatię. Drugim ważnym ogniwem leczenia jest rodzic. Dla niego ta sytuacja jest również trudna, często reaguje silnymi emocjami na informację o chorobie, uszkodzeniu
widzenia, konieczności operacji. Lekarz musi łagodzić napięcia i wykazać się dużą dozą cierpliwości i empatii – tłumaczy dr Krzyżanowska-Berkowska.

Dlatego bardzo ważna jest dobra współpraca z rodzicami, którzy jako pierwsi są w stanie zauważyć problemy zdrowotne u swoich dzieci. Maluchy najczęściej same nie sygnalizują, że nie widzą, bo albo jeszcze nie mówią, albo problem dotyczy tylko jednego oka i nie mają świadomości, że jedno z nich źle funkcjonuje. Prawidłowy odruch fiksacji powstaje do 3. miesiąca życia, jeśli w tym czasie w oku znajduje się coś, co utrudnia wykształcenie tego odruchu, np. zaćma, to dziecko od początku skazane jest na zabieg operacyjny, a potem na długą rehabilitację wzrokową, w czasie której razem z lekarzami i rodzicami walczy o rozwój prawidłowego widzenia. Nie wiadomo, czy ta walka zakończy się sukcesem. W maleńkim oku dziecka wszystkie elementy układu optycznego razem z nerwem wzrokowym i centralnym systemem nerwowym muszą zostać uruchomione w jednym czasie, aby dorosły człowiek mógł się cieszyć normalnym widzeniem.

– Ciągle jeszcze pokutuje przekonanie, że jeśli dziecko zezuje zaraz po urodzeniu, to nie należy się tym przejmować – tłumaczy dr Krzyżanowska-Berkowska. – A nie powinno tak być. Dlatego właśnie staramy się edukować pediatrów podczas szkoleń specjalizacyjnych, że każde zezowanie dziecka bezpośrednio po urodzeniu ma niepokoić – w pierwszej kolejności rodziców, a następnie pediatrów, którzy powinni kierować dziecko na konsultację okulistyczną bez zbędnej zwłoki. Może się okazać, że jest to objaw niewykrytej wady wzroku, do której można zalecić korekcję okularową, ale trzeba też pamiętać, że w najgorszym razie może to być nawet nowotwór złośliwy. Prostym testem, który można wykonać w warunkach domowych jest zasłonięcie raz jednego, raz drugiego oka i poproszenie dziecka, by popatrzyło na znane obrazy i przedmioty w jego otoczeniu. Może to być obserwacja, czy nie podchodzi zbyt blisko do telewizora podczas oglądania bajki, jak radzi sobie z rysowaniem, itd.

– Za mało zdajemy sobie sprawę z tego, jak nawet niewielkie przeszkody w pierwszym okresie życia, kiedy widzenie się rozwija bardzo intensywnie, mogą utrudnić jego prawidłowe wykształcenie – wyjaśnia dr Krzyżanowska-Berkowska – Niedowidzenie wbrew pozorom powstaje bardzo szybko, natomiast dużo trudniej się go pozbyć, a często jest to wręcz niemożliwe. Potem nawet pomimo intensywnej pracy dziecka, rodzica i rehabilitanta oko może pozostać niedowidzące na całe życie. Jeżeli ta ścieżka pomiędzy okiem i mózgiem nie zostanie utworzona na samym początku i nie będzie prawidłowego przepływu informacji, to potem bardzo trudno jest ją odtworzyć. Jest też liczna grupa dzieci, które to widzenie tracą na skutek zbiegu nieszczęśliwych okoliczności. W ostatnim czasie do oddziału trafia więcej dzieci po zranieniach nożyczkami, ostrymi narzędziami, fragmentami zabawek oraz po urazach komunikacyjnych.

– Jesteśmy jedynym oddziałem na Dolnym Śląsku, który operuje, a następnie obejmuje tych pacjentów pooperacyjną opieką ambulatoryjną. Ta grupa dzieci, to często pacjenci, którzy pomimo udzielenia natychmiastowej pomocy medycznej nie odzyskają już pełnej ostrości wzroku. To są bardzo trudne sytuacje dla nas jako lekarzy, dla dzieci i dla rodziców – podkreśla dr Krzyżanowska-Berkowska. Większość dzieci po skomplikowanych operacjach oczu pozostaje pod opieką przyklinicznej poradni dziecięcej, ponieważ wymaga wysokospecjalistycznych badań, stałych kontroli doświadczonych okulistów dziecięcych, a czasem decyzji i kwalifikacji do dalszych etapów leczenia zabiegowego. Celem lekarzy pozostaje uzyskanie i utrzymanie jak najlepszego widzenia u małych pacjentów.